W 1997 r. w dorzeczu Odry wystąpiła wielka powódź o niespotykanej dotychczas skali. Uzupełnij schemat, wpisując w odpowiednie pola litery (B-H), którymi oznaczono różne przyczyny powodzi i ich skutki: A. Zmniejszenie retencji dorzecza. B. Zmniejszenie powierzchni lasów. C. Intensywne opady deszczu. D. Regulacja doliny Odry.
Zapewne pamiętasz, że na całym południku jest ta sama godzina czasu słonecznego, np. gdy nad południkiem 60°W góruje Słońce, to godzina 12.00 czasu słonecznego jest we wszystkich punktach położonych na tym południku, zarówno tych w Ameryce Południowej, na równiku, Ameryce Północnej, jak i na Grenlandii.
Kiedy we Wrocławiu jest godzina 9:00 lokalnego czasu słonecznego, w Tokio jest godzina 17:12 czasu słonecznego. Zadanie 2. We Wrocławiu (λ - 17°E) jest godzina 9:00 letniego czasu urzędowego. Oblicz czas urzędowy w tym samym momencie w Tokio (λ - 140°E). W Japonii czas urzędowy to czas UTC + 9, nie zmienia się tam czasu na letni. 1.
Czerwiec to początek wakacji nie tylko w Polsce! Jeśli zdecydujesz się spędzić je w Pekinie, spieszymy z informacją, że będzie gorąco, nawet do 30 st. C. Idealnie dla tych, którzy lubią na wakacjach czuć się jak na saunie! Chłodniej jest nocą, bo do 19 st. C. W czerwcu można się spodziewać, że słonecznie będzie przez 21 dni.
Która godzina czasu słonecznego i jaki dzień jest w Rzymie, który leży na 12 południku wschodnim, jeśli w Pekinie, który leży na 116 południku wschodnim jest 15.00? Zobacz odpowiedź
nonton film keluarga cemara 2 full movie. W Pekinie ( 40°N, 116° E) jest godzina 17:16 czasu słonecznego. W którym z poniżej wymienionych miast mieszkańcy mogą w tym momencie obserwować górowanie słońca? Aracaju -( 11°S, 47°W) Nairobi- ( 1°S, 37° E) Sydney - ( 34° S, 151°E) Warszawa - ( 52°N, 21°E) I proszę o wytłumaczenie bo nic z tego nie czaję;-)
Kupiliście super-tani bilet do Azji i teraz przed Wami kilkanaście godzin czekania w Pekinie na przesiadkę? Zastanawiacie się czy da się wyjść z lotniska? Czy da się w tym czasie coś zwiedzić? Czy potrzebna będzie wiza? W tym wpisie podpowiemy Wam jak wyjść z lotniska, pojechać do Mutianyu, by zobaczyć Wielki Mur i jeszcze zdążyć na kolejny samolot. Bilety do Wietnamu kupiliśmy zupełnie spontanicznie. Jak zwykle zresztą: gorszy dzień, jakieś zawirowanie wszechświata, i naszą uwagę bardziej niż zwykle zaczynają przykuwać promocje lotnicze. A jak się poluje na najniższą cenę, to całą resztę – linie lotnicze, przesiadki i czas podróży, przyjmuje się w pakiecie, przynajmniej w momencie zakupu. Kiedy więc zobaczyliśmy bilety Sajgon-Warszawa liniami Air China za poniżej 1700 PLN za osobę, nie zastanawialiśmy się długo. Szukacie tanich lotów do Azji? Dobre okazje znajdziecie tutaj: Nie lecieliśmy nigdy wcześniej „chińczykiem”, więc nie wiedzieliśmy czego się spodziewać, ale co do jakości obsługi w liniach lotniczych wybredni nie jesteśmy, w końcu to tylko środek żeby dotrzeć do celu. Dopiero też po chwili zaintrygowała nas prawie 15-godzinna przesiadka w Pekinie. Pekin na kilkanaście godzin Zacznijmy od odpowiedzi na kilka podstawowych pytań: 1. Czy przy kilku-kilkunastu godzinach na przesiadkę w Pekinie można coś zwiedzić? Tak. Aczkolwiek warto wziąć pod uwagę, że lotnisko w Peknie ma mało przyjemne „wąskie gardła”, które potrafią wydłużyć czas wejścia/wyjścia nawet do 2-2,5 godzin. A potem jeszcze trzeba gdzieś z lotniska dojechać, więc to dodatkowe minimum 1,5h (po 45 minut w każdą stronę). A wypada wrócić jakąś godzinę przed odlotem. A więc na same procedury i logistykę wypada zarezerwować co najmniej 7 godzin. Jeśli więc czeka Was mniej niż 10-godzinna przesiadka, to na zwiedzanie zostanie Wam bardzo niewiele i poza wycieczką na Plac Tiananmen lepiej nic nie planować. Weźcie też pod uwagę, że ostatni Airport Express z miasta odjeżdża o godz. a autobusy jeszcze wcześniej. Z tego co wiemy, to potem nie ma już publicznego transportu na lotnisko. Pozostają więc taksówki. My na naszą kilkunastogodzinną przesiadkę wybraliśmy Wielki Mur Chiński (sekcję muru w Mutianyu) oraz wizytę w Pałacu Letnim. 2. Czy potrzebna będzie wiza? Tak. Będziecie potrzebowali 24-godzinnej wizy, którą wyrobicie sobie na lotnisku. Wiza jest darmowa, ale jeśli traficie w spiętrzenie lotów, to w kolejce możecie stać nawet ponad godzinę. Stanowisko do wydawania wiz krótkoterminowych jest tuż przed kontrolą paszportową i nie sposób go ominąć, bo kieruje tam całkiem sporo znaków a dodatkowo kręci się jeszcze pomocna obsługa. Zostajesz na noc w Pekinie? Po najbardziej podstawowych pytaniach to najbardziej fundamentalna kwestia, którą trzeba rozstrzygnąć. Jeśli lecicie zimą, to pamiętajcie, że w Pekinie może być bardzo zimno, a na murze nawet niewyobrażalnie zimno. Dodatkowo mur zamyka się dość wcześnie (szczegóły poniżej), więc jeśli przylatujecie po południu, to jest niemałe ryzyko, że „pocałujecie klamkę”. Dlaczego więc Wielki Mur Chiński był naszym priorytetem na pierwszą przesiadkę w Pekinie? Z czasem przylotu trafiliśmy idealnie (wczesny ranek), pogoda nas nie przeraziła (jakieś -5, może -8), ale przede wszystkim Pekin nas pociągał bardzo mało (choć musimy powiedzieć, że jeśli chodzi o powietrze, to my – warszawiacy czuliśmy się w stolicy Chin jak w uzdrowisku). Nasze ostatnie wątpliwości rozwiał Szymon Radzimierski, który kilka tygodni przed nami pokonywał podobną trasę. Gdy zobaczyliśmy na fb jego film z Wielkiego Muru, wiedzieliśmy już, co chcemy zobaczyć. Jeśli Wielki Mur, to dlaczego Mutianyu? Tylko jak się do tego Muru zabrać? Przekopaliśmy się przez internety i zdecydowaliśmy, że chcemy odwiedzić fragment muru o wdzięcznej nazwie Mutianyu (kto oglądał Halt and Catch Fire pewnie ma podobne skojarzenia co my – dość powiedzieć, że gdy chcemy użyć prawidłowej nazwy, za każdym razem musimy ją guglować a roboczo używamy nazwy Mutiny). Dlaczego Mutianyu? Jest to najdłuższy (ponad 2 km) odrestaurowany i jednocześnie prawdopodobnie najlepiej zachowany fragment muru. Granitowe mury mają ok. 6-7 metrów wysokości i 4-5 metrów szerokości. Dodatkowo odcinek ten jest ponoć mniej zatłoczony niż drugi najpopularniejszy fragment – Badaling, (choć w styczniu pewnie różnica nie jest zbyt duża). Mały Chłopiec na Wielkim Murze Jak dojechać do Wielkiego Muru z lotniska transportem publicznym? Na początek disclaimer: nie testowaliśmy tej opcji osobiście, jednak rozważaliśmy ją całkiem serio, więc możemy Wam opisać, co udało nam się w tym temacie ustalić. Aby dojechać z lotniska do Mutinayu, należy złapać Airport Express (25 ¥, dzieci poniżej 120 cm wzrostu za darmo – w innych środkach transportu granica ta przenosi się na 130 cm) i dojechać do stacji Dongzhimen. Z terminala trzeciego (T3) zajmie Wam to pół godziny. Ze stacji wyjdźcie na dworzec autobusowy Jiaotongju (wyjście C), gdzie na North Bound Platform musicie znaleźć Express Bus 916 (916 快) w stronę Huairou (怀柔). Przejazd autobusem do Beidajie (北大街) kosztuje 12¥ i trwa około godziny. Nazwy przystanków są wyświetlane i wyczytywane, niemniej jednak warto poprosić kierowcę lub konduktora, by powiedział Wam gdzie wysiąść. Ostatni fragment, do Mutianyu Roundabout(慕田峪环岛) można pokonać autobusem H23 (3¥) co trwa około 50 minut (plus oczekiwanie na autobus) lub lokalną taksówką (ok. 40-50¥, cena do negocjacji, 30 minut), którą dla zbicia kosztów można wynająć z innymi turystami. W sieci znajdziecie wiele dokładniejszych opisów. Na nas największe wrażenie zrobił ten opis trasy transportem publicznym do Mutianyu, w którym nie zabrakło nawet zdjęć przystanków czy stanowisk na dworcach, do których należy się skierować. Mutianyu – Wielki Mur Chiński Jeśli nie transport publiczny to co? Gdy zdaliśmy sobie sprawę z tego, że wylatujemy z Warszawy o godz. i dolatujemy przed polską 22, która w Pekinie będzie godz. rano, wpadliśmy w lekki popłoch. Oznaczało to bowiem, że będziemy mieli przed sobą cały dzień a nasze (i co gorsza naszych dzieci) organizmy całą noc, stwierdziliśmy, że może lepiej nie będziemy katować się przesiadkami tylko wynajmiemy samochód. Kolejna godzina w googlu i odkryliśmy, że obcokrajowiec może wynająć samochód, tylko jeśli ma… chińskie prawo jazdy! Sposobem na ominięcie tego problemu jest wynajęcie samochodu z kierowcą. Nie jest to najtańsza opcja, ale kiedy przemnożyliśmy koszt dotarcia na mur transportem publicznym przez liczbę uczestników wycieczki i przez współczynnik niewyspania oraz prognozowaną temperaturę na zewnątrz (w czasie naszego pobytu w stolicy Chin było -7C), wyszło nam, że najlepiej będzie zaoszczędzić gdzie indziej, a tym razem wykosztować się jednak na samochód z kierowcą. Jak w takim razie wyglądała nasza przesiadka w Pekinie krok po kroku? „Ojciec, tylko nie kolejna wieża, ja już nie mogę!” Wylot z Warszawy Plecaki zostały nadane bezpośrednio do Ho Chi Minh, więc w bagaż podręczny wzięliśmy tylko dodatkowe bluzy, spodnie i rajtki (zimowa Warszawa akurat wtedy była nieco bardziej łaskawa niż Pekin), pustą butelkę na wodę (do napełnienia na Okęciu) i drobne przekąski na poranek po wylądowaniu. Lot Air China WAW-PEK trwał około 8 godzin i w drodze dostaliśmy 2 posiłki. Może samolot raził trochę zużyciem (np. przetartymi fotelami, problemami z dźwiękiem), ale do posiłków i obsługi nie można się było przyczepić. Pod koniec lotu rozdano do wypełnienia żółte kartoniki. Panie stewardessy nie były co prawda pewne czy do wyjścia z lotniska na kilkanaście godzin są one potrzebne, ale wypełniliśmy je na wszelki wypadek i okazało się, że słusznie. Mutianyu – zimowy brak kolorów. Lądowanie w Pekinie – ile czasu trwa wyjście z lotniska? Dla nas była prawie godz. 22, więc jeszcze byliśmy przytomni, choć wiedzieliśmy, że długo to nie potrwa. Z samolotu wyszliśmy sprawnie, poszliśmy za tłumem i stanęliśmy w pierwszej napotkanej kolejce (dorastaliśmy w latach 80-tych, więc zostało nam takie przyzwyczajenie). Stanowisko wydawania wiz krótkoterminowych (24- i 144-godzinnych) jest dobrze oznaczone, a dodatkowo obstawione przez pomocny personel. Przydały się wypełnione wcześniej żółte karteczki (jeśli przegapiliście ten moment w samolocie, to znajdziecie je też przy stanowisku), dodatkowo kazano nam wypełnić dokument formatu a4 – wystarczył jeden na całą rodzinę. Informacje, które musieliśmy podać to podstawowe dane osobowe, numery paszportów itp, a także numery lotów – tego, którym przyecieliśmy i tego, którym wylecimy. Wizę na 24h dostaje się bezpłatnie. Uwaga: żeby nie było za łatwo, w drodze powrotnej, gdy radośnie dobiegliśmy przed pozostałymi pasażerami naszego samolotu do stanowiska wizowego i wypełniliśmy znajome żółte kartoniki (tym razem nie dostaliśmy ich w samolocie), jak przyszła nasza kolej zostaliśmy odesłani na koniec kolejki z innymi, biało-niebieskimi kartonikami do wypełnienia. Białych kartek a4 za tym drugim razem w ogóle nie było. Także miejcie w pamięci, że to co trzeba wypełnić dziś, jutro może okazać się bezużyteczne:) Za każdym razem warto więc podejść do obsługi i zapytać się, jaki dzisiaj jest pomysł na biurokrację. Po przejściu przez formalności wizowe czekała nas druga, o wiele dłuższa kolejka – do kontroli paszportowej. Stamtąd skierowaliśmy się (znów za tłumem) do pociągu, który zabrał nas do wyjścia z terminala T3, gdzie oczekiwał na nas nasz kierowca. Od dotknięcia kołami chińskiej ziemi do wyjścia z lotniska minęły mniej więcej 2 godziny (w drodze powrotnej te dwie godziny wydłużyły nam się do dwóch i pół). Spotkanie z kierowcą – jak go znaleźć i ile to kosztuje? Kierowcy szukaliśmy przez stronę The Bejinger. Kilka dni przed wylotem wysłaliśmy zapytanie do kilkunastu kierowców i z tych, którzy nam odpowiedzieli, wybraliśmy Martina (jeśli również chcielibyście skorzystać z jego usług to jego adres mailowy to 807328698@ Martin (zapomnieliśmy się zapytać o jego chińskie imię) zaproponował nam cenę 600¥ za 8 godzin lub 650¥ za więcej niż 8 godzin (320-355 zł). Dało się znaleźć odrobinę tańsze oferty, jednak zasadniczą zaletą Martina było to, że dysponował vanem, a wiedzieliśmy, że albo wszyscy, albo przynajmniej dzieci w samochodzie padną. Uznaliśmy, że łatwiej i wygodniej będzie im paść do pozycji poziomej w jakimś większym samochodzie. Umówiliśmy się na godz. i punktualnie wyszliśmy do hali przylotów, gdzie czekał Martin z karteczką z naszym nazwiskiem. Wsiedliśmy do jego cieplutkiego, wygodnego samochodu i odpłynęliśmy. Uwaga: jeśli decyzję o wycieczce na mur podejmiecie w ostatniej chwili, na lotnisku bez problemu znajdziecie kogoś, kto zawiezie Was na miejsce bez wcześniejszej rezerwacji. Przy drugim pobycie w Pekinie, gdy kręciliśmy się po lotnisku w poszukiwaniu mapki metra, co chwila byliśmy zaczepiani przez kierowców ze zdjęciami muru w rękach. Zapewne usłyszycie cenę dużo wyższą niż 600-650¥, jednakże przy dużej dozie umiejętności negocjacyjnych powinniście sprowadzić ostateczną kwotę w mniej więcej te okolice. Mutianyu – Wielki Mur Chiński Dojazd do Mutianyu Na wielkim parkingu podziemnym założyliśmy na siebie wszystko co mieliśmy (po dwie pary spodni, kilka dodatkowych warstw na klaty). Mimo że dzień był słoneczny a niebo niebieskie, mróz bardzo nam doskwierał, a fakt że właśnie się obudziliśmy (dla naszych organizmów była godz. 1 w nocy) tylko te nieprzyjemne wrażenia potęgował. Na dole przy kasach okazało się, że kupno biletu to nie taka prosta sprawa. Mnogość opcji przytłaczała. Do wyboru mieliśmy: Bilet wstępu – 45¥ (studenci i dzieci między 12o a 140 cm wzrostu – 25¥, dzieci poniżej 1,2m – wstęp wolny) Shuttle Bus – 15 ¥ Kolejka linowa 100¥ w jedną stronę, 120¥ powrotny (dzieci odpowiednio 60¥ /80¥ ) Wyciąg krzesełkowy + tobogan (zjazd na saneczkach): 100¥ za sam wyciąg na górę, 120¥ za wjazd i zjazd (dzieci odpowiednio 60¥ /80¥ ) Kolejka linowa i wyciąg + tobogan to dwie różne firmy, choć bilety kupuje się w tej samej kasie. Dlatego jeśli na przykład chcielibyście wjechać kolejką i zjechać toboganem, musicie kupić dwa bilety w jedną stronę. Niestety musieliśmy stwierdzić, że Martin wyczerpał nasz budżet na ten dzień i ku rozpaczy Maćka i Kaliny zrezygnowaliśmy i z wyciągu, i kolejki linowej (opcji saneczkowej na szczęście nie zauważyli, o jedną rozpacz mniej). Podjechaliśmy shuttle busem do początku trasy kolejki a stamtąd wspięliśmy się stromymi schodami do muru, co z marudzącymi i półprzytomnymi ze zmęczenia dziećmi trwało niewiele ponad pół godziny. Na murze byliśmy jednymi z niewielu turystów (choć mieliśmy wątpliwe szczęście trafić na bardzo hałaśliwą tunezyjską lub podparyską ekipę, co można było wywnioskować z ich francusko-arabskich krzyków). Na Mutianyu spokojnie można spędzić kilka godzin. Odrestaurowany fragment obejmuje odcinek między wieżami 1. i 23., my przeszliśmy, o ile dobrze liczymy, od 6. do 12. Chętnie spędzilibyśmy tam przynajmniej pół dnia, żałujemy, że nie zobaczyliśmy „dzikich”, nieodrestaurowanych jeszcze kawałków, że nie przeszliśmy do jeszcze kolejnej wieży, nie wspięliśmy się zobaczyć jeszcze bardziej niesamowitego widoku z następnego wzgórza. Po godzinie wysłuchiwania rozpaczliwych jęków („Mama, ja zamarzam” spowodowane chyba bardziej zmęczeniem niż mrozem) zarządziliśmy odwrót, obiecując sobie, że pojawimy się tu znów jak temperatury będą po tej lepszej stronie zera (najlepiej jeszcze z jakąś dwójeczką z przodu). Jednak nawet jeśli lubicie spać i nie przepadacie za mrozem, tak jak my, nie wahajcie się ani chwili: będąc w Pekinie mur po prostu trzeba zobaczyć, i będzie to miejsce, które zostanie w Waszej pamięci na zawsze. Z informacji praktycznych: mur otwarty jest w godzinach 8-17 (kwiecień – październik) i (listopad – marzec). W centrum turystycznym jest bankomat (choć chyba lepszą opcją jest wymiana pieniędzy na lotnisku lub w kantorze jeszcze w Polsce). Mutianyu – Wielki Mur Chiński Pierożki Pierwsze nasze zetknięcie z chińską gastronomią pod murem nie zakończyło się sukcesem. W wiosce turystycznej, która wyrosła na dole, opcji kulinarnych jest wiele (podobnie jak straganów z pamiątkami), znajdziecie tam nawet znany burgerowy fastfood, jednak restauracja, do której weszliśmy jako pierwszej zaproponowała ceny kompletnie absurdalne, z herbatą za 30 pln na czele. Z trudem wyrwaliśmy się pani, która wprawdzie skłonna była negocjować, aczkolwiek chyba nie do poziomu, którego byśmy oczekiwali. Na szczęście kilka kroków dalej złapał nas nasz kierowca i pokierował do rozsądnej cenowo (kilkanaście złotych za porcję) i ponoć dość znanej pierożkowni Xian’r Lao Man (sam fakt, że siedziało tam kilku kierowców, był mocnym argumentem „za”), gdzie ogrzaliśmy się i zjedliśmy śniadanie (a może kolację…?). Restaurację bardzo łatwo znaleźć. Jest na jednym z placyków, po drodze z parkingu i kas do busików, a dokładniej TU. Zjedliśmy z Martinem, choć bardzo się bronił przed wspólnym posiłkiem, a potem wsiedliśmy z powrotem do vana i znowu odpłynęliśmy. Mutianyu – dobra i niedroga restauracja pod Wielkim Murem Pałac Letni Chcieliśmy przez te 15 godzin zobaczyć jak najwięcej, więc zdecydowaliśmy się jeszcze na wizytę w Pałacu Letnim, który zgodnie z nazwą najlepiej zwiedzać latem: ku naszemu zaskoczeniu wiało przeokrutnie i było duuużo zimniej niż na murze, co zważywszy na to, że jest to kompleks (bardziej) parkowo (niż) pałacowy przyjemne nie było. Niemniej jednak dzielnie zrobiliśmy rundkę po tym całkiem sporym terenie. Uczciwie jednak musimy przyznać, że cały nasz pobyt w Letnim Pałacu pamiętamy jak przez mgłę. Przebijają się przez nią migawki: zamarznięte jezioro z narciarzami i saneczkarzami. Magiczne nazwy – Pałac Dobroczynności, Wzgórze Długowieczności, Pałac Nefrytowych Fal, Pawilon Oczyszczenia Serca, Wieża Powitania Wschodzącego Słońca, Świątynia Terminowych Deszczy i Dużej Wilgotności czy wreszcie Pałac Głębokiego Zrozumienia to tylko niektóre z nich. Duże wrażenie zrobił na nas bogato zdobiony, kilometrowy, zadaszony Długi Korytarz oraz panorama wieżowców Pekinu widoczna z Pałacu Rozwianych Chmur. Liczyliśmy na to, że uda nam się zwiedzić cały kompleks w godzinę, w rzeczywistości zajęło nam to bliżej dwóch i chwilę przed godz. 16 po raz kolejny wsiedliśmy do samochodu. I po raz kolejny odpłynęliśmy… Powrót na lotnisko Nasz samolot do Wietnamu odlatywał o godz. więc na wszelki wypadek woleliśmy zostawić sobie bezpieczną rezerwę czasową. Dodatkowo spodziewaliśmy się, że takim wczesnym popołudniem mogą być spore korki. I faktycznie podróż na lotnisko odbyliśmy w tempie raczej korkowym. Jechaliśmy na tyle wolno, że Kalina wyskoczyła na siku i wróciła a inni kierowcy właściwie nie zauważyli, że tamujemy ruch. Na lotnisku przejście przez wszystkie bramki i kontrole zajęło nam niecałą godzinę (w drodze powrotnej do Warszawy wydłużyło się do 1,5h) i już przed godz. 18 zalegliśmy na siedzeniach przy „naszych” gatkach, gdzie spokojnie przespaliśmy aż do wejścia do samolotu (a Kalina nawet dłużej, bo zlitowaliśmy się nad nią i załadowaliśmy ją do samolotu na śpiocha). Wielki Mur Chiński w Mutianyu i Pałac Letni spokojnie da się odwiedzić w czasie 15-godzinnej przesiadki w Pekinie, jeśli jednak lecicie w podobnych godzinach co my, to warto pamiętać o różnicy czasu jak też i o tym, że zimą w Pekinie bywa naprawdę chłodno. Mierzcie więc siły (swoje albo dzieci) na zamiary! Zima w Chinach bywa mroźna Wolicie wycieczkę do Pekinu zamiast Wielkiego Muru i Pałacu Letniego? Przeczytajcie wpis o tym jak zwiedzić Pekin w jeden dzień na blogu Planodo. PS. Szukacie towarzystwa do wspólnego wynajęcia samochodu i zwiedzania muru? Nie jesteście sami – zajrzyjcie do komentarzy pod tym tekstem:)
Pekin – niesamowite miasto, stolica Chińskiej Republiki Ludowej oraz jedno z czterech miast wydzielonych, podlegające bezpośrednio władzom kraju. W 2015 roku mieszkało w nim 21,7 miliona mieszkańców. Jaki jest obecnie czas w Pekinie? Aktualny czas w Pekinie: Data: Strefa czasowa: UTC/GMT +8 godzinRóżnica czasu z Polską: 6 godzinCzas letni: nie maCzas zimowy: nie maPekin jest drugim, po Szanghaju, miastem Chińskiej Republiki Ludowej pod względem liczby ludności. To ogromny ośrodek gospodarczy z rozwiniętym przemysłem maszynowym, samochodowym, taboru kolejowego, elektronicznym, chemicznym, rafineryjnym, spożywczym, włókienniczym oraz hutnictwem żelaza. Jednym z najsłynniejszych obiektów turystycznych jest Plac Tian’anmen, niedaleko jest także Zakazane Miasto, na uwagę zasługuje również Pałac Letni czy też Świątynia z Was chciałby się wybrać do Chin?
Autor Wiadomość Temat postu: Re: Pekin - na kilka/naście godzin #81 Wysłany: 09 Mar 2018 02:45 Rejestracja: 12 Sie 2011Posty: 2792Loty: 144Kilometry: 365 101 srebrny Pytanko. Ląduję w Pekinie w niedzielę z samego rana, w okolicach godziny 4. Mam 20 godzin, plan to Wielki Mur. Jest jednak jedna zagwozdka. Zostawiłem zimowe ciuchy - kurtkę i czapkę na Filipinach Po odebraniu wizy, najpierw chciałbym skoczyć do jakiegoś sklepu i kupić ubrania, w Pekinie temperatury na mógłby ktoś podpowiedzieć, na której stacji metra znajdę jakąś galerię handlową, czynną od samego rana (będzie niedziela, mam nadzieję, że nie mają tam zakazu handlu ), najlepiej jeśli byłoby to po drodze do Wielkiego Muru? Nie zależy mi na jakiś topowych ciuchach, coś normalnego. Jakkolwiek mam 184 cm wzrostu, więc typowym Chińczykiem nie jestem, raczej będę celował w rozmiary XXL. Jeśli ktoś miałby pomysł, gdzie znajdę coś obok przystanków/stacji byłbym wdzięczny. Nie chciałbym za dużo biegać po mrozie Góra pajacyk Temat postu: Re: Pekin - na kilka/naście godzin #82 Wysłany: 09 Mar 2018 09:30 Rejestracja: 31 Paź 2017Posty: 270 Jak dojedziesz kolejką lotniskową do ostatniej stacji (tam gdzie przesiadka na metro) to jest galeria handlowa, ja tam tylko jadłem, więc nie wiem jak z ciuchami... Góra Aso Temat postu: Re: Pekin - na kilka/naście godzin #83 Wysłany: 10 Mar 2018 00:52 Rejestracja: 18 Gru 2012Posty: 417 niebieski Centra handlowe po drodze do Badaling wyszukane na szybko w internecie:- przy stacji Dongzhimen - Raffles City 来福士广场 (otwarte od 10:00) - o tym zapewne pisze @pajacyk- przy stacji Jishuitan - Xinhua Department Store 新华百货 (otwarte od 9:00)Sklepy działają 7 dni w tygodniu i na ogół są otwierane koło 9:00, jakkolwiek godziny otwarcia powyższych centrów handlowych należy traktować orientacyjnie, bo nie znalazłem ich nigdzie oficjalnie potwierdzonych. Góra piotrek_ Temat postu: Re: Pekin - na kilka/naście godzin #84 Wysłany: 22 Mar 2018 22:11 Rejestracja: 12 Sie 2011Posty: 2792Loty: 144Kilometry: 365 101 srebrny Nie ma w tym temacie uporządkowanego, takiego krok po kroku planu, jak dojechać z lotniska na Wielki Mur. Poniższy przykładowy scenariusz dojazdu do Badaling, zaczerpnięty z Internetu, jakkolwiek aktualny i przed kilkoma dniami sprawdzony:1. Podróż zaczynamy Airport Expressem z terminala 2, lub 3. Jedziemy do stacji końcowej, czyli biletu to 25 Na stacji Dongzhimen przesiadamy się na linię żółtą metra, nr 13. Jedziemy do Huoying station. Cena biletu to 5 Na stacji Huoying wybieramy wyjście exit G4. Na zewnątrz skręcamy w prawą stronę, obchodzimy stację metra, w odległości około 150 metrów jest stacja dla pociągów, z której odjeżdża pociąg S2. To nasza druga i ostatnia przesiadka. On bezpośrednio jedzie już pod Wielki Mur.(Tutaj taka uwaga. Kiedy kierowałem się na tą stację, zaczepił mnie jeden Chińczyk i powiedział, że dziś pociąg nie kursuje. Była niedziela, więc w sumie, w pierwszym monecie mu uwierzyłem. Mówi mi, że jest jednak bus. Po lewej stronie była stacja autobusów, więc poszedłem za nim. Koleś odbił jednak w pewnym momencie w drugą stronę, otwiera vana, w nim jakiś 3 turystów z plecakami i mi mówi, że on jedzie do Badaling. Cena 250 yuan. Na co od razu usłyszał moje: Zài jiàn Wróciłem z powrotem, pociąg oczywiście jechał).Bilet kupujemy w kasie, koszt to 7 Podróż do stacji Badaling trwa nieco ponad godzinę. Kiedy wsiądziemy i pociąg ruszy to lepsze widoki na Wielki Mur są stojąc na wprost zgodnie z kierunkiem jazdy po prawej Zdecydowana większość osób, która wysiada kieruje się właśnie na Wielki Mur. Po wyjściu z pociągu skręcamy w lewą stronę i idziemy cały czas prosto, zgodnie ze strzałkami do przejścia jest niecałe półtora kilometra. Bilet na Wielki Mur kosztuje 35 yuan. Razem z biletem dostajemy certyfikat bohatera Wielkiego Muru Obok kas jest kilka sklepów z pamiątkami. Pamiątki są tanie, za całkiem mosiężną pamiątkę, przedstawiającą mur z wieżą i smokiem zapłaciłem 30 yuan. Bez targowania. Targować się można i sprzedawcy schodzą z cenami. Znajduje się tu również poczta, czynna cały dzień, również w niedzielę. Można więc przy okazji wysłać pocztówkę. Pocztówki w sklepie już po targowaniu kupiłem 1/3 taniej. 6. Powrót robimy tą samą trasą, tylko w kierunku koszt podróży wraz z biletem wstępu to 109 juanów, czyli około 60 złotych. Góra kostek966 Temat postu: Re: Pekin - na kilka/naście godzin #85 Wysłany: 22 Mar 2018 22:43 Rejestracja: 18 Sie 2015Posty: 3105 złoty @piotrek_, a jak tam z zakupami odzieży, było coś ciekawego w sklepach ? Góra piotrek_ Temat postu: Re: Pekin - na kilka/naście godzin #86 Wysłany: 22 Mar 2018 22:59 Rejestracja: 12 Sie 2011Posty: 2792Loty: 144Kilometry: 365 101 srebrny No właśnie nie za bardzo. Spasowałem, bo ceny o dziwo były wysokie. Co mi się jakiś płaszcz spodobał to kosztował ~300/400 pln. Myślałem, że w Chinach będzie tanio. Tanio może jest na jakiś targach. Ostatecznie Wielki Mur zdobyłem w bluzie Załącznik: [ KiB | Obejrzany 2117 razy ] Załącznik: [ KiB | Obejrzany 2117 razy ] Załącznik: [ KiB | Obejrzany 2117 razy ] Kiedy wylądowałem rano temperatura wynosiła -4 stopnie. Ale dałem radę Góra Apocalipse Temat postu: Re: Pekin - na kilka/naście godzin #87 Wysłany: 03 Kwi 2018 16:45 Rejestracja: 25 Sty 2015Posty: 856Loty: 283Kilometry: 448 237 niebieski Dzięki @piotrek_ ! Twój opis mocno ułatwił mi życie. Dodam jednak, że pociąg do Badaling jedzie stosunkowo rzadko ~1 raz na 1,5h. Do tego w słoneczne dni bywa baaaaaaardzo zatłoczony. W załączeniu rozkład powrotny: Huoying->Badaling. Załączniki: Komentarz do pliku: Huoying->Badaling [ KiB | Obejrzany 2017 razy ] _________________Don't be evil Góra toudik86 Temat postu: Re: Pekin - na kilka/naście godzin #88 Wysłany: 11 Kwi 2018 20:22 Rejestracja: 10 Wrz 2013Posty: 412 -- 11 Kwi 2018 21:09 -- @piotrek_ chodzac po Wielkim Murze daleko zaszedles ? I chcialem sie spytac czy wejscie na wielki mur bylo tez tym samym miejscem poprzez ktore wracales czy doszedles do innego punktu i wracales z niego ? -- 11 Kwi 2018 21:22 -- @Apocalipse piszesz, ze to ,,rozklad powrotny,, a wykazane jest Huoying => Badaling jako powrotny rozumie Badaling => Huoying czy dobrze ? Góra Aso Temat postu: Re: Pekin - na kilka/naście godzin #89 Wysłany: 14 Kwi 2018 18:21 Rejestracja: 18 Gru 2012Posty: 417 niebieski Apocalipse napisał(a):W załączeniu rozkład powrotny: Huoying->Badaling Tak jak podejrzewa @toudik86, rozkład na zdjęciu rzeczywiście jest w odwrotną stronę niż opisał go na zdjęciu są opisane następująco:本站开车时刻 = godzina odjazdu z tej stacji (chodzi o stację Badaling)到达黄土店时刻 = godzina przyjazdu do stacji Huangtudian (Huangtudian to stacja kolejowa obok stacji metra Huoying)Ten sam rozkład - z opisem po angielsku i godzinami odjazdów w obie strony - można znaleźć tutaj: ... Góra Apocalipse Temat postu: Re: Pekin - na kilka/naście godzin #90 Wysłany: 16 Kwi 2018 12:52 Rejestracja: 25 Sty 2015Posty: 856Loty: 283Kilometry: 448 237 niebieski Ano racja. Odwrotnie opisałem _________________Don't be evil Góra piotrek_ Temat postu: Re: Pekin - na kilka/naście godzin #91 Wysłany: 19 Kwi 2018 13:22 Rejestracja: 12 Sie 2011Posty: 2792Loty: 144Kilometry: 365 101 srebrny @toudik86 przeszedłem w jednym kierunku około kilometra/półtora, zaliczając kolejne wieże na trasie. Nie miałem ciepłego odzienia wierzchniego, więc specjalnie nie zapuszczałem się w trekking Generalnie kostka brukowa na murze na pewnych odcinkach jest też dośyć stroma i idzie się pod górę ciężko (pomocą ew. służy poręcz), schodząc w dół też trzeba uważać. Wracałem tą samą trasą. Góra Apocalipse Temat postu: Re: Pekin - na kilka/naście godzin #92 Wysłany: 19 Kwi 2018 13:33 Rejestracja: 25 Sty 2015Posty: 856Loty: 283Kilometry: 448 237 niebieski Nie nastawiajcie się na żaden treking Doszedłem do końca części turystycznej i zajęło mi to ok. 40 minut. Dalej są wielkie kraty, brak przejścia i niezadbany mur. _________________Don't be evil Góra Anonymous Temat postu: Re: Pekin - na kilka/naście godzin #93 Wysłany: 19 Kwi 2018 14:28 Góra blazejdaw Temat postu: Re: Pekin - na kilka/naście godzin #94 Wysłany: 17 Lip 2018 10:06 Rejestracja: 10 Kwi 2015Posty: 198 Przeczytałem temat, ale będzie miło jeśli ktoś potwierdzi z własnego doświadczenia. Czy 9h przesiadki jest realną opcją na załatwienie formalności wizowych oraz małe zwiedzanie centrum Pekinu? Góra blazejdaw Temat postu: Re: Pekin - na kilka/naście godzin #95 Wysłany: 16 Paź 2018 11:46 Rejestracja: 10 Kwi 2015Posty: 198 Niedługo lecę lotem Air China do Bangkoku. W Pekinie docelowo lądujemy 04:40, odlot 13:40. Jestem realistą i generalnie nie przewidujemy specjalnego zwiedzania, bardziej chodzi o zabicie czasu czekania na lotnisku i zrobienie zdjęcia na kilka pytań, przepraszam jeśli są trywialne lub jeśli już się powtórzyły:1. Rozumiem, że procedura "papierkowa" wygląda nadal tak samo, czyli: udanie się do stanowiska 24h/144h Internatinal Transfer przy "Gate 4" - > Wypełnienie białych i żółtych kartek -> Powrót do bramek migracyjnych ? 2. Rozumiem, że Airport Express startuje równiez z Terminala 3 i nie ma problemu ze znalezieniem przystanku? Bilety kupuje się w automatach czy u kierowcy? Czy ktoś wie jak wygląda sobotni rozkład? Nie mogłem znaleźć angielskiej Czy jeśli dalszy mój lot to również Air China i mam nadany bagaż to czy leci on do końcowej destynacji i muszęgo odbierać na PEK i nadawać ponownie? Góra jejq Temat postu: Re: Pekin - na kilka/naście godzin #96 Wysłany: 29 Paź 2018 13:06 Rejestracja: 02 Wrz 2014Posty: 62 Jest też firma, która robi wycieczki dopasowane do przesiadek: z nich nie korzystałam (planuje w listopadzie), ale oferta wygląda ciekawie, szczególnie jeśli chodzi o wygodne wycieczki w kierunku może ktoś chciałby dołączyć na wycieczkę do miasta 2 listopada popołudniu/wieczorem (14:45-01:05) lub na mur 28 listopada rano (przylatujemy 4:30 rano, wylatujemy 14:30)? Góra JackD Temat postu: Re: Pekin - na kilka/naście godzin #97 Wysłany: 30 Paź 2018 00:16 Rejestracja: 11 Sie 2014Posty: 218Loty: 4Kilometry: 3 825 Też mam stopover między 4:40 a 13:40. Czy ktoś próbował i może określić czy w te 9h jest realna szansa uderzać na Zakazane Miasto? Czytalem ze otwieraja o 8:30, a w sumie koło 10, max 11 należałoby już chyba wracać... Zakładajać że uda się sprawnie kupić bilet, to czy jest sens się tam pakować na tak krótki czas? Góra SPLDER Temat postu: Re: Pekin - na kilka/naście godzin #98 Wysłany: 30 Paź 2018 00:50 Rejestracja: 31 Sty 2014Posty: 2790 srebrny Moim zdaniem jak najbardziej. Nie będziesz miał specjalnie czasu aby się delektować, ale 2,5 h jak najbardziej wystarczy. _________________ Góra Anonymous Temat postu: Re: Pekin - na kilka/naście godzin #99 Wysłany: 30 Paź 2018 10:45 JackD napisał(a):Też mam stopover między 4:40 a 13:40. Czy ktoś próbował i może określić czy w te 9h jest realna szansa uderzać na Zakazane Miasto? Czytalem ze otwieraja o 8:30, a w sumie koło 10, max 11 należałoby już chyba wracać... Zakładajać że uda się sprawnie kupić bilet, to czy jest sens się tam pakować na tak krótki czas?Jest sens, ale około proponowałbym już wracać na lotnisko. Góra JackD Temat postu: Re: Pekin - na kilka/naście godzin #100 Wysłany: 12 Lis 2018 09:48 Rejestracja: 11 Sie 2014Posty: 218Loty: 4Kilometry: 3 825 Tak dla potomnych, udalo sie pozwiedzac troche Pekin miedzy 4:40 a 13: do wiz tak na 30 minut stania. Byłoby nawet szybciej gdybyśmy wzieli kwitki i wypisywali je w kolejce, a nie ustawili sie w kolejce po ich wypisaniu, widziałem po odejściu że kolejka zrobiła się już narawdę spora, tak na jeszcze min. 1h czekania, więc trzeba szybko się zbierać po przylocie. Do kontroli paszportowej następne około 30 minut. Calosc zajela nam akurat tyle, że pojechalismy pierwszym pociagiem do miasta, bodajże o 6:20. Dotarliśmy do Zakazanego Miasta na około 30 minut przed otwarciem (wraz z nami może z 10 zagranicznych turystów, wszyscy mieliśmy problem znaleźć kasy dla obcokrajowców, bo otworzyli je dopiero o 8:30 - w małym budynku po prawej stronie od wejścia - bilety kupiliśmy zatem bez żadnej kolejki). Powrot kolo 10:30 z Tiananmen z małymi przygodami, bo okazało się że wyjście z Zakazanego Miasta to jeszcze kawałek drogi do metra, a i tak starczylo jeszcze na około godzinke w lozy przed odlotem Z powrotem przylot o 7:20 i max 10 minut kolejki do wiz, do kontroli paszportowej bez żadnych kolejek. Nie ma zatem co się wahać czy atakować miasto czy nie. Da się to zrobić całkiem luźno. Góra
w pekinie jest godzina 17 16 czasu słonecznego