Abstrahując jednak od kwestii natury, ciężko nie czuć do kogoś nic, jeśli spędzamy z nim dużo czasu, dzielimy pasje, marzenia i lęki. To brzmi jak początek pięknego związku, a nie wieloletniej przyjaźni. Przyjaźń bez podtekstów mimo licznych pozorów jest możliwa. Wynika to z faktu, że nawet uczucia są kwestią wyboru. W pierwszym, pobudzanie (stymulacja seksualna) doprowadza w dość krótkim czasie do orgazmu, po którym poziom podniecenia gwałtownie opada aż do całkowitego zaniku lub też po pewnym czasie (od kilku minut do kilku godzin) z pewnego poziomu ponownie wzrasta doprowadzając do kolejnego orgazmu. Zła pozycja Nie tylko stosunek seksualny może doprowadzić cię do orgazmu. W rzeczywistości tylko 20 proc. kobiet szczytuje w ten sposób. Z kolei te panie, którym się to udaje Wiesz już, że kobiecy orgazm jest w swej naturze zdecydowanie bardziej skomplikowany od męskiego, jak również trudniejszy do jednoznacznego zdefiniowania. Wynika to przede wszystkim z tego, że istnieje wiele sposobów osiągnięcia przez kobiety satysfakcji seksualnej. Niektórzy sądzą, ze punkt G to mit, inni są nie tylko przekonani, że istnieje, ale także wiedzą jak duże efekty daje, jeśli chodzi o doprowadzenie kobiety do orgazmu. Może środowiska naukowe nadal spierają się o istnienie i lokalizację punktu G, ale wystarczy, że zapytasz o niego kobietę, która osiągnęła kiedykolwiek orgazm nonton film keluarga cemara 2 full movie. Kobietę można doprowadzić do orgazmu na tyle sposobów. A mężczyzna tylko CHUJ KURWA ZWALĘ SE KONIA Drogi osiągnięcia orgazmu[edytuj] Kobiece orgazmy[edytuj] Istnieje kilka dróg wywołania orgazmu u kobiet – w zależności od stymulacji danego miejsca: Orgazm łechtaczkowy[edytuj] Najpopularniejszy, najczęstszy i najłatwiejszy do osiągnięcia typ orgazmu kobiecego, powstaje wskutek stymulacji łechtaczki. Stwierdzono jednak, że łatwość osiągania przez kobietę orgazmu łechtaczkowego wynika z doskonałego unerwienia łechtaczki. Orgazm pochwowy[edytuj] Teoria mówiąca o możliwości doświadczania przez kobiety dwóch rodzajów orgazmów (łechtaczkowego i pochwowego) była wielokrotnie krytykowana przez przedstawicielki ruchu feministycznego: Ellen Ross i Ryanę Rapp, jako „czysto męski punkt widzenia kobiecego ciała”[2]. Terminu „orgazm pochwowy” po raz pierwszy użył Sigmund Freud. W 1905 Freud wysunął hipotezę, że orgazm łechtaczkowy towarzyszy niejako okresowi dojrzewania kobiet, u których – po osiągnięciu dojrzałości – przeistacza się w orgazm pochwowy. Chociaż Freud nie poparł swego stanowiska żadnymi naukowymi dowodami, jego teoria wzbudziła wiele kontrowersji, częściowo dlatego, że wiele kobiet czuło się mocno zakłopotanych niemożliwością osiągnięcia orgazmu podczas stosunku „pochwowego” – bez stymulacji łechtaczki. W miarę rozwoju nauki udowodniono, że stanowisko Freuda w tej i w wielu innych kwestiach biologicznych było często nieprawdziwe albo oparte na domysłach i przypuszczeniach. W 1966 Masters i Johnson przeprowadzili badania na temat faz stymulacji seksualnej. W badaniu wzięli udział zarówno mężczyźni, jak i kobiety. W przeciwieństwie do badań Alfreda Kinseya (przeprowadzonych w 1948 i 1953) Masters i Johnson próbowali określić stadia fizjologiczne badanych przed i po orgazmie[3]. Wyniki badań pozwoliły stwierdzić, że orgazm łechtaczkowy i pochwowy następują po tych samych fizycznych etapach pobudzenia seksualnego. Według Mastersa i Johnson to właśnie stymulacja łechtaczki jest głównym czynnikiem wyzwalającym orgazm. Ostatnie odkrycia naukowe co do wielkości łechtaczki (której tkanki rozciągają się w środku ciała wokół pochwy[4]) komplikują lub nawet uniemożliwiają próby rozróżnienia orgazmu łechtaczkowego od pochwowego. Najnowsze badania fizjologii kobiecego narządu rodnego dowodzą, że istnieją nerwy łączące tkanki wewnątrzpochwowe z łechtaczką. Okazuje się także, że część łechtaczki, położona wewnątrz ciała, jest znacznie większa, niż do tej pory sądzono. Te dwa wnioski wydają się trafnie wyjaśniać doniesienia o doświadczaniu orgazmów przez kobiety poddane wcześniej klitoridektomii (wycięciu całości lub części łechtaczki). Połączenie łechtaczki z pochwą jest dowodem na to, że odgrywa ona rolę swoistego „wyzwalacza” żeńskiego orgazmu i jest organem dużo rozleglejszym, niż jej część widoczna na zewnątrz, z którą kojarzy ją większość ludzi. Oczywiście stopień unerwienia łechtaczki jest różny u każdej kobiety. Możliwa jest także sytuacja, w której kobieta jest w stanie osiągnąć orgazm tylko poprzez stymulację zewnętrznej części łechtaczki. Orgazm punktu G[edytuj] Orgazm osiąga się poprzez odpowiednie stymulowanie punktu G, co sprawia, że jest najtrudniejszy do osiągnięcia wśród wszystkich typów orgazmów, ponieważ znaczna część kobiet w ogóle nie posiada punktu G, poza tym niektóre kobiety odczuwają pocieranie tego miejsca jako nieprzyjemne. Ponieważ palce kobiety przeważnie nie są na tyle długie, by sięgnąć do odpowiedniego miejsca oraz wywrzeć na nie odpowiedni nacisk, zwykle to mężczyźnie łatwiej jest stymulować punkt G u partnerki. Pod wpływem stymulacji może dojść do jego powiększenia. Różne kultury różnie nazywają punkt G. Chińczycy nazywają go „czarną perłą”, zaś Japończycy „skórą dżdżownicy”. Ogromna wrażliwość erotyczna tego punktu prowadzi do orgazmu, który niektóre kobiety przeżywają niczym mężczyźni ejakulację. Nie dzieje się tak jednak u wszystkich kobiet mających to miejsce, a wiele z nich, które przeżywają podobne doznania, twierdzi, że tylko raz na pięć orgazmów towarzyszy im wytrysk. Orgazm cewki moczowej[edytuj] Jest częścią orgazmu strefowego, inaczej zwany orgazmem punktu U. Stymulacja cewki moczowej niektórym kobietom sprawia dużą przyjemność. Można pobudzić ją palcami lub językiem, wykonując rozmaite ruchy. Wielu naukowców wątpi jednak w jego istnienie, uzasadniając to tym, iż pobudzanie cewki jest tylko jedną z metod dojścia do orgazmu. Orgazm sutkowy[edytuj] Jest on stosunkowo łatwy do osiągnięcia, gdyż polega na umiejętnym pieszczeniu kobiecych sutków. Był on popularniejszy w dawnych czasach, kiedy kobiety bały się penetracji. Wtedy bardziej rozbudowane były techniki pettingu. Orgazmowi sutkowemu towarzyszą skurcze pochwy i macicy. Orgazm wielokrotny[edytuj] Kobiety są w stanie przeżyć w czasie jednego stosunku kilka orgazmów, pod warunkiem, że pomiędzy nimi napięcie seksualne nie spadnie poniżej fazy plateau. W przypadkach wystąpienia dwóch czy więcej orgazmów u kobiety nie trwa to zwykle dłużej niż około 60 sekund[5]. Zwielokrotniony orgazm zachodzi o wiele częściej podczas masturbacji oraz seksu oralnego, co oznacza, że bezpośrednia stymulacja łechtaczki może zwiększyć prawdopodobieństwo wystąpienia takiego zjawiska. Chociaż wszystkie zdrowe kobiety są zdolne do osiągania takiego orgazmu, to znani seksuolodzy William Masters i Virginia Eshelman Johnson udowodnili, że doznania tego doświadcza tylko jedna trzecia spółkujących kobiet[potrzebny przypis]. Orgazm strefowy[edytuj] Tego typu orgazm dotyczy różnych rejonów ciała. Niektóre kobiety mogą doświadczyć orgazmu podczas tylko lizania karku, szyi, małżowiny usznej, palca, uda, czy pachwiny. Orgazm jednoogniskowy[edytuj] Do orgazmu dochodzi, gdy podczas stosunku, pobudzany jest jedynie jeden narząd płciowy, np. łechtaczkę lub pochwę. Występuje on u około 40% kobiet przeżywających orgazm. Orgazm wieloogniskowy[edytuj] Ten typ orgazmu, w przeciwieństwie do orgazmu jednoogniskowego, osiąga kobieta, gdy stymuluje się dwie lub więcej stref erogennych naraz, takich jak. sutki, łechtaczkę i pochwę. Natężenie i intensywność takiego orgazmu jest o wiele większe niż przy pojedynczym orgazmie. Występuje on u około 60% kobiet przeżywających orgazm. Orgazm częściowy[edytuj] Orgazm ten jest spowodowany tym, że partner/ka przedwcześnie kończy pobudzać kobietę lub ogranicza się tylko do stymulacji okolic genitalnych. Dochodzi w ten sposób tylko do reakcji narządów płciowych. Orgazm totalny[edytuj] Osiągany jest podczas pobudzania całego ciała, a nie jedynie okolicy genitalnej jak w przypadku orgazmu częściowego. Obfitujący w różnorodne reakcje psychofizyczne. Uwaga! Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych Jeśli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać. Szczytowanie u mężczyzny trwa mniej więcej około 5 sekund, ale wystarczy kilka nieskomplikowanych sztuczek, aby przedłużyć jego chwile rozkoszy... / Shutterstock To nieprawda, że męski orgazm po prostu musi trwać nie więcej niż 5 sekund. Wystarczy klika nieskomplikowanych "zabiegów", aby mężczyzna szczytował nawet kilka razy dłużej. Poznajcie je. 1 Jeśli wiesz, że wieczorem będziecie się kochać, zacznij erotyczną grę już rano, Wychodząc do pracy, niby przypadkiem pozwól zobaczyć mu kawałek Twoje bielizny albo szepnij do ucha coś sprośnego. Dzięki temu on przez cały dzień będzie myślał o tym, co się wydarzy i jego "napalenie" będzie rosło Shutterstock 2 Kiedy wreszcie nadejdzie "ten moment", nie przechodźcie zbyt szybko do rzeczy. Masz go uwodzić dotykiem tak długo, jak będzie to możliwe. Ofiarowując mu pieszczoty, pamiętaj, aby omijać penisa. Tę wisienkę na torcie zostawcie sobie na sam koniec gry wstępnej Shutterstock 3 Pieszcząc partnera, doprowadź go na skraj wytrzymałości i... przerwij zabawę tuż PRZED. Nie się ubłagać, gdy on będzie prosił, abyście skończyli już, teraz zaraz! Shutterstock 4 Obserwuj uważnie jego ciało. Kiedy oddech stanie się naprawdę szybki i krótki, na policzkach pojawią się rumieńce, a mięśnie będą się napinać, pozwól mu przejąć inicjatywę. Finał będzie ekscytujący dla Was obojga Shutterstock Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję Zobacz więcej Przejdź do strony głównej

jak doprowadzić mężczyznę do orgazmu bez stosunku